Natychmiast podnoszę Zaruę i sprawdzam czy nic mu się nie stało.

- Nie bój się mój mały. Wszystko w porządku. Mówiłem że ktoś będzie chciał Cię zrzucić. Nic Ci nie jest? - pytam Ilusiona  a po jego odpowiedzi zwracam się do robaka.

- Ej ty. Maluchu. Musisz uważać. Tak w ogóle to co to miało być? Nieładnie tak zrzucać innych. Mogła mu się stać krzywda! - mówię odkładając robaka na Ziemię.

- Nie boisz się mnie tak w ogóle? - pytam zdziwiony. W końcu jestem od niego sporo większy. Musi być bardzo mądry skoro tak zrobił.

- Hej! Zgłupiałeś? Wpierw na mnie wskakujesz a teraz atakujesz? - mówię zdziwiony zachowaniem stworka.
Nie dobrze. Posiada robacze ataki. Więc będzie ranił mojego Ilusiona podwójnie. Muszę być bardzo ostrożny. - myślę widząc jakiego ruchu użył.

- Ilusion. Pokażmy mu gdzie raki zimują. Musisz tylko bardzo uważać. Na początek trzymaj go na dystans. Używaj raz za razem Leer. Gdy będzie chciał Cię zaatakować jakkolwiek to zakop się przy pomocy Diga! Przekop się pod nim i wyskocz zza niego odpychając go Scratchem! - wołam mojej Zorurze.

Leer zmniejsza Defa ;)
___________________________
Bugg Bitte i Strugle Bug. Niezły. Chcę go mieć! Tylko muszę bardzo uważać.

- Ilusion! Bardzo dobrze! Spisałeś się wyśmienicie.  Skacz koło niego i atakuj ciągle Scratchami. Nie daj mu chwili wytchnienia. Gdy jednak będzie chciał Cię skontrować to odskocz w prawy bok i zakop się ponownie. Tym razem wykop się dokładnie pod nim zadając mu obrażenia od Diga! - wołam swojemu Pokemonowi ciekawy co teraz się stanie.

Zwinny. Przyda mi się. Muszę uważać na tą jego sieć. - Myślę patrząc na kombinacje które wykonuje robak.

- Jesteś bardzo dobry. Było by mi bardzo miło gdybyś po tej walce zechciał ze mną wyruszyć w podróż. Gratuluję siły i zręczności. - mówię Sewwadle.

- Świetnie Ilusion. Okazał się dość szybki. To dobrze. Jego gatunek jest zazwyczaj wolny. W końcu ma gąsienice zamiast nóg. Ale jeśli uda nam się go zdobyć to będzie bardzo dobrze. Postaraj się więc proszę. Wskocz w trawę i przemień się iluzorycznie  w przeciwnika. Dzieki temu będziesz w trawie niewidoczny. Okrąż go i wskocz na niego. W ten sposób już CI nie ucieknie. Będziesz mógł go wtedy zadrapać do końca tej walki! -wołam stworkowi licząc na to że sztuczka się uda.

- Świetnie Ilusion. Spisałeś się. A on był bardzo silny. Poza tamtymi trzema atakami które nam pokazał wcześniej teraz użył też Razor Leafa. Mieliśmy sporo szczęścia gdyż przeciwnik był dużo silniejszy od nas. Gratuluję Ci. Należy Ci się odpoczynek! - mówię biorąc stworka ponownie na ramię.

- A teraz ty maluchu. Najpierw zabiorę Cię do centrum. By to zrobić muszę wpierw cię złapać. Przebacz mi więc tą próbę. A potem z tobą pogadam o tym czy chcesz ze mną iść. - mówię rzucając PokeBallem w leżącego robaczka.

- Dobrze więc. Skoro takie jest twoje życzenie. Jeśli podołam twemu zadaniu to przyjdę. Więc powied zmi co mam zrobić. - odpowiadam Pokemonowi.

Zapewne będę musiał odwiedzić PC. Zorua jest zmęczony po walce. Ale może uda się zrobić te całe zadanie bez walki.

Hmm. Yamask jest duchem. A Zorua jest mroczny. Pokemony mroczne mają przewagę typową nad duchami. Ciekawe. Więc walka będzie łatwa. Muszę się spieszyć. Na pewno ten Partat niedługo zejdzie z tego świata. - myślę po wysłuchaniu słów Roślinno robaczego stworka.

- Dobrze. Idź do swojego przyjaciela. A ja pójdę na wschód odnaleźć Yamaska. Lrcz wpierw chciałbym wyleczyć Ilusiona. Wiesz może czy nie daleko jest jakiś stworek który mógłby to zrobić? - pytam Leavanny

Kolejny robak? Moje pieprzone szczęście! Drugi dzikus jaki spotykam i kolejny który ma przewagę typową nad Ilusionem. Nosz kurde mać! - myślę patrząc na zaistniałą sytuację.

- Witaj. Nazywam się Kowalt. A to Ilusion. Mam do Ciebie sprawę. Maska którą masz na sobie jest potrzebna by wyleczyć śmiertelnie chorego Pokemona. Czy mógłbyś ją nam dać byśmy mogli go uratować? - pytam Dwebble

Ostatnio edytowany przez kowalt (2012-12-03 04:12:20)

-Grr! Do czego jest Ci potrzebna? Uważasz że jest coś ważniejszego niż życie innego Pokemona? Kogoś kto może mógłby być twoim przyjacielem? - pytam Dwebble wyraźnie wkurzony jego zachowaniem.

- Uważasz że twoje umiejętności są ważniejsze od czyjegoś życia? Jesteś paskudnym i złym Pokemonem. Dobrze więc! Zabiorę Ci ją siłą! - mówię wkurzony.

-Zorua! To nie pójdzie mu płazem! Jest paskudnym Pokemonem bez skrupułów. Nie szczędź mu litości. Damy mu nauczkę! Podobnie jak wcześniej zacznij Leerami. Osłab jego obronę jakieś pięć razy. W razie gdyby chciał Cię zaatakować to zakop się Digiem i nie wychodź dopóki nie dam Ci sygnału. wołam do Ilusiona.

Jak to możliwe by pojedynczy Fury Cutter był aż tak potężny? Nie jest dobrze. Jest robako-kamienny. Muszę wziąć się w garść. DO tego jak to możliwe że Ilusion zmęczył się czekaniem. Hmm. Jakie mam ataki? Scratch i Dig. Ten pierwszy zada połowę obrażeń. A ten drugi zwykłe obrażenia. Hmm. Jego kolejny Furry Cutter będzie dwa razy silniejszy. Czyli zada 80% obrażeń Zoruy. To będzie koniec walki. Nie mam szans. Fury Cutter jest najsłabszym robaczym atakiem gdy atakuje za pierwszym razem. A to znaczy że... byle jaki jego celny atak i Zorua padnie. Dotego jego szybkość. Nie ma nóg tylko takie czółki a mimo to Zorua nie zdążył zakopać się. Muszę się wycofać. - myślę widząc zaistniałą sytuację.

- Ilusion. To nie nasz poziom. Musimy się wycofać. Wracaj do Poke Balla. Nie chcę byś niepotrzebnie cierpiał. - mówię wycofując Ilusiona. Następnie uciekam z miejsca z którego przyszedłem. Nie ma sensu myśleć w tej sytuacji o honorze. Bezpieczeństwo Ilusiona jest teraz najważniejsze.

Znudzony czekaniem w takim razie ;)
___________________________________
- Jesteś obrzydliwy. Twoja siła jest dla Ciebie ważniejsza niż cudze życie. Tylko zły Pokemon może tak myśleć! Kiedyś spotka Cię kara. Może nie z mojej ręki ale na pewno będzie to sroga kara za twoje podstępki. Wpierw musiałeś zabić jakiegoś Yamaska by zdobyć tą maskę. A teraz nie pzowolisz jej wykorzystać do uratowania innego stworka! - wołam do Dwebbla.

Nie ma sensu wypuszczać Ilusiona. Jeśli wcześniej bym o tym wiedział wtedy kazałbym mu się przemienić w Yamaska bez maski. W ten sposób przeciwnik może by się nas wystraszył. A teraz... Jeśli wypuszczę Ilusiona to zostanie poważnie zraniony. A do tego nie mogę dopuścić. To mój kumpel. A kumpli się nie wykorzystuje do obrony! Sam muszę mu strącić tą maskę! - myślę i szukam jakiegoś patyka lub kamienia którego mógłbym użyć do obrony. Jeśli dam radę to staram się rozerwać sieć.

Zabrałem? Kiedy? Nie zauważyłem.
_________________________
On chce mnie zabić? Pogrzebać żywcem? Naprawdę jest okropny! Prędzej czy później będę musiał go powstrzymać. Najlepiej na stałe. Ale nie teraz. Wpierw muszę urosnąć w siłę - myślę i rzucam się do dalszej uceczki modląc się by stworek nie wykorzystał swojej szybkości jaką pokazał w trakcie walki.

Nie boję się. Z resztą dawno się nie zdarzyła śmierć w PBFach. Ostatnia jaką pamiętam była zrobiona dla jaj przez MG. Zapis był tak koszmarny że MG postanowił zakończyć historię w pierwszy poście zabijając postać. Ta gra została orzeczoną najkrótszą grą PBFową na PoseScenie ;)
____________________________________________
Muszę go zatrzymać jakoś. Muszę sobie kupić czas. Hmm. Już wiem!

Wypuszczam Ilusona z jego kulki.
-Słuchaj. Musisz udać się i znaleźć tamtego Leavanniego. Srpowadź go tutaj. We dwóch na pewno pokonanie tego Dwebbla. Ja postaram się go zatrzymać! Ruszaj mój mały przyjacielu. Nie martw sie. Poradzę sobie jakoś! - mówię do mojego Zoruy (mam problem z odmianą. Powinno być mojej Zoruy ale jednak to chłopak)

Następnie biorę jeden pusty Poke Ball.
- Hej głupi Pokemonie. Jesteś zły. A ja nie lubię złych gości. Poświęcę trochę swoich rzeczy ale nie puszczę Ci płazem twojej chytrości. Dla mnie jesteś uosobieniem tego czego chce się pozbyć z tego świata. A ty będziesz ku temu pierwszym krokiem. - mówię i rzucam w Dwebbla Poke Ballem. Wiem że Pokemon się nie złapie. Ale Poke Ball na chwilę go zatrzyma. A to da czas Ilusionowi na ucieczkę. To powinno też zatrzymać jego atak. Niestety kulka pójdzie na straty.
[b]

- Ilusion! Jego siła pochodzi z jego maski! Mamy więc jedną szansę. Musimy mu ją zabrać. Wtedy straci swoją szybkość i siłę. Przytrzymaj go! - wołam do mojego Zoruy. Następnie szukam jakiegoś patyka którym mógłbym ściągnąć maskę Dwebblowi i staram się to uczynić.

Hmm. Co się stało? Nie wiem. - myślę i idę po Poke Balla którego odbił Dwebble. W końcu się nie otworzył tylko Pokemon go odbił. Powinien więc być sprawny. Następnie podchodzę do Kamiennego Robaka i ściągam mu maskę.

- Ilusion. Dziękuje Ci. Świetnie się spisałeś. Nie wiem jak to zrobiłeś ale jestem z Ciebie bardzo dumny. Naprawdę jesteś wielki! - mówię chowając go do Poke Balla. Następnie patrzę na Dwebble.

Nie mogę go tu zostawić. Jest zły ale nie należy mus ię śmierć ani nic. Zabiorę go potem do Centrum. Ale najpierw muszę zanieść maskę Lavannemu by mogła pomóc swojemu przyjacielowi. - myślę i biegnę do Leavannego z maską zabraną Dwebblowi.

- Słuchaj. Mój Pokemon jest ranny. Do tego jest jeszcze inny bardzo chory któwy może umrzeć. Nie mam jak stoczyć z tobą pojedynku. Mam w Poke Ballu Zaruę który opadł z sił. Na rękach mam Dwebbla którego chce wyleczyć. Mam też coś co muszę dać pewnemu Pokemonowi by wyzdrowiał. Nie mam czasu. - mówię do pająków wściekły ża cały czas mi ktoś przeszkadza. Sam kieruję się do miejsca gdzie spotkałem Leavannego.

- Dziekuje wam bardzo. Obiecuje że kiedyś sie wam odwdzięcze. - wołam do Galvantul.

- Witaj. Oto maska którą obiecałem CI przynieść. Miał ją ten Dwebble - mówię wręczając maskę Roślinnemu Pokemonowi.
- Chodźmy uleczyć nią twojego przyjaciela. Być może trzeba będzie go zabrać jeszcze do Centrum Pokemon. - kończę zdanie.

- Dzięki. Jesteś pewna że chcesz by twój syn poszedł ze mną? - pytam Leavanny skanując małego Sewwadle. Później rzucam ponownie Poke Ballem w Dwebble.

Sewaddle używał w trakcie walki ze mną: Bug Bitte, Struggle Bug i Razor Leaf. Czyżby zapomniał tych ataków po złapaniu go? Podobnie Dwebble który użył Rock Blast ;)
_______________________________
Z dwoma nowymi Pokemonami ruszam do PC by wyleczyć stworki. Oznacza to koniec tej przygody na łące.

- Stój! Jesteś jeszcze ranny. Jak nie chcesz ze mną iść to Cię wypuszczę. Tylko pozwól mi zabrać Cię do centrum! - wołam za stworkiem. W razie jakby mnie nie posłuchał wypuszczam Sewaddle który powinien odpocząć od czasu poprzeniej walki.

- Witaj. Jestem twoim trenerem. Miło mi mieć Cię w drużynie. Mam prośbę. Postaraj się związać tego uciekającego Dwebbla. Użyj do tego String Shota. Nie chętnie się z nim pożegnam. Poza tym jest złym Pokemonem. Nie chcę by był wolny i sprawiał problemy. - mówię swojemu nowemu towarzyszowi.

- No dobrze. Może i mnie nie lubisz. Okej. Więc znajdę Ci innego trenera. Na pewno zajmie się tobą. Więc bądź łaskaw wrócić do Poke Balla. Nie martw się. Długo się ze mną nie będziesz męczył - mówię podsuwając mu kulkę pod nos. Jak uda mi się go złapać to wędruje dalej do PC.

- A ja nie mogę Cię puścić! Jesteś zły! Skąd mam wiedzieć czy nie zdobędziesz kolejnej maski i nie zaczniesz rozrabiać? Nie mogę Cię puścić wolno! - odpowiadam zmiennemu Pokemonowi bojąc się że kamienny robak zacznie coś kombinować.

Szybko odzyskał siły. Przed chwilą nie miał siły wstać. A teraz znów jest gotów walczyć. Ciekawe czy Ilusion też odzyskał siły w takim razie. - zastanawiam się.

- Wiem że jesteś zły. A ty wiedz że i ja nie jestem zbyt dobrą osobą! A zwłaszcza dla takich małych zamendziałych robaków jak ty! Dobrze więc. Ilusion nie zdążył wypocząć. Zakładam że ty też nie odzyskałeś pełni sił. Nie masz też tej twojej przeklętej maski. Nie radzę Ci znowu ze mną zadzierać! Wróć więc do tej przeklętej kulki i czekaj grzecznie aż wymyślę co z tobą zrobić! - mówię stworkowi.

- Sewadle. Bądź gotów. Nie wiadomo co ten złośliwiec szykuje. W razie czego postaraj się go związać String Shotem. TO pozwoli mi wrócić go do Poke Balla. Ale poczekajmy na to co zrobi! - uprzedzam swojego robaka.

- Nie musiałę go atakować. Nie chciałem go krzywdzić więcej. Mam prośbę. Będziesz podróżował na moim ramieniu. W razie jakby ten skurczybyk znów się uwolnił to weźmiesz i go złapiesz w sieć. Nie chcę by mi zwiał. Jest zły i muszę coś wymyślić by go trochę uspokoić. - mówię podnosząc Poke Ball i biorąc Sewaddle na ramię.

Kontynuuje  podróż do Poke Centrum. Mam nadzieję że tym razem uda się tam dotrzeć bez zbędnych niespodzianek.

Kończę więc tą przygodę.

Dziękuję bardzo za poprowadzenie mi pierwszej przygody. Wspólnymi siłami udało się to zakończyć. Dziękuję Tonemu za to że się tego podjął. I Emi za to że postanowiła czasem też sprawić by ruszyło to do przodu.